Znamy tajemnice ulicy Muzealnej w Nowej Soli

Czytaj dalej
Fot. Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak

Znamy tajemnice ulicy Muzealnej w Nowej Soli

Eliza Gniewek-Juszczak

Ostatnie zmiany nazw ulic wywołują sporo emocji. Tymczasem nazwa ulicy Muzealnej w Nowej Soli w ciągu kilkudziesięciu lat była wielokrotnie zmieniana. Jakie kryje tajemnice? Czy kryje tunele?

Ulica Muzealna to jedna z ciekawszych ulic w Nowej Soli. Wystarczy tylko podnieść głowę.
Ta ulica powstała zaraz po alokacji miasta w połowie osiemnastego stulecia. Była związana z funkcjonowaniem w Nowej Soli Gminy Braci Morawskich, która przybyła do miasta w 1744 roku. Była obsadzona lipami, więc najpierw nazwano ją aleją, a potem ulicą Lipową. Do początku rewolucji przemysłowej pełniła rolę jednej z ulic osiedla Braci Morawskich. W okresie rozwoju przemysłu, na przełomie XIX i XX nastąpiła zabudowa tej ulicy, wtedy też znowu zmieniona została jej nazwa na cześć założycieli fabryki nici. Powstawały secesyjne i modernistyczne kamienice, związane z rodziną Gruschwitzów. Mieszkała w nich kadra zarządzająca oraz inżynierowie z fabryki nici.

Na które budynki warto szczególnie zwrócić uwagę?
Każda z kamienic jest ciekawa. Tworzą całość, ale mają wiele interesujących detali. Widać kunszt budowniczych z tamtych czasów.
Najbardziej reprezentacyjne budynki, które powstały przy tej ulicy to dwie wille, które właściciel fabryki wybudował, jako prezenty ślubne dla swoich dzieci pod koniec dziewiętnastego stulecia. To budynek obecnego muzeum i sąsiedni, w którym zwykle mieszczą się banki, a do 1990 roku siedzibę miała PZPR.
Ulica w 1906 roku została przedłużona, bo pierwotnie sięgała do obecnej ul. Zjednoczenia, do dzisiejszej Wojska Polskiego. Wtedy powstawały też kolejne obiekty mieszkalne również po tamtej części ulicy. Po drugiej wojnie światowej ulica kilkakrotnie zmieniała nazwę.
Początkowo była to Gruszwicka od nazwiska Gruschwitz, potem przemianowano ją na Generała Michała Roli - Żymierskiego, a w 1947 na Generała Świerczewskiego. Po 1990 zaczęła nosić nazwę ulica Muzealna. Miała chyba najczęściej zmienianą nazwę w Nowej Soli. Ale charakter zabudowy pozostał.

W dawnej siedzibie PZPR zachowało się coś z dawnego wystroju?
Budynek mocno został przekształcony wewnątrz i nie ma tam już reprezentacyjnych sal.
Z ciekawych budynków na rogu ulicy Wróblewskiego i Muzealnej Dom Sióstr, w którym mieszkały niezamężne kobiety z Gminy Braci Morawskich. Pokoje są niewielkie. Po wojnie były tam internaty Liceum Pedagogicznego i Technikum Spożywczego. Dzisiaj są tam mieszkania socjalne. Inne obiekty związane z gminą to ogród i dawny cmentarz, dzisiaj uporządkowany. Administracyjnie do ulicy przylega też willa Gruschwitzów z ogrodem zwanym Park Odry.

Wiadomo jak było w środku?
Nie zachowały się żadne zdjęcia, bynajmniej my ich nie mamy. Budynek był wielokrotnie przekształcany. Zaraz po wojnie ulokowano tam przedszkole zakładowe Fabryki Nici Odra. Nie zachowało się zbyt wiele elementów wyposażenia. Jest kilka pieców kaflowych, które są bardzo interesujące. Ciekawostką ulicy jest też budynek zamykający zachodnią pierzeję z charakterystyczną baniastą wieżyczką i motywem winnym na elewacji. To jest budynek, który został po pierwszej wojnie światowej przekazany na potrzeby władz miasta. To było mieszkanie rotacyjne burmistrzów, zwane czasem domem winiarza, ale to potoczna nazwa.

Pana ulubione miejsce przy tej ulicy?
To oczywiście Muzeum Miejskie, jakby mogło być inaczej? 17 lat chodzę tutaj do pracy.
Czy podczas remontu udało się odkryć coś ciekawego?
Niespodzianką było znalezienie w pomieszczeniach piwniczych jeszcze jednej kondygnacji piwnicznej, niewielkiej. Był to prawdopodobnie skład węgla drzewnego, który był przeznaczony do ogrzewania budynku. W ścianach są korytarze, w których ciepłe powietrze z piwnicy było nawiewane do pomieszczeń. Podczas remontu odkryliśmy polichromie na klatce schodowej. To też była duża niespodzianka, świadczyła o kunszcie i pozycji finansowej właściciela, który zamiast położyć tapety kazał sobie pomalować coś, co ma udawać tapety. To było ciekawe znalezisko.

Czy Gruschwitzowie nie chcieli mieć podziemnego połączenia pod swoimi budynkami?
Mity o tunelach w Nowej Soli to są naprawdę mity. Wystarczy przejść się po piwnicach i zobaczyć jak są zawilgocone ze względu na wysoki poziom wód gruntowych w Nowej Soli ze względu na rzekę. Budowanie tuneli to byłby problem. Poprzedni mieszkańcy Nowej Soli doskonale o tym wiedzieli. Na pewno by się w to nie bawili, to byłoby zbyt kosztowne a mało praktyczne.

Eliza Gniewek-Juszczak

Opisuję to, co dzieje się w powiecie nowosolskim, ale także to, co dotyczy mieszkańców całego województwa lubuskiego. Ciekawią mnie przepychanki polityczne, przemiany gospodarcze w regionie i emocjonują ludzkie sprawy. Piszę o religii, ale też tym, co się buduje. Lubię odkrywać ciekawostki Nowej Soli, Kożuchowa, Otynia, Bytomia Odrzańskiego i Nowego Miasteczka oraz wielu innych miejscowości. Publikuję artykuły w Gazecie Lubuskiej oraz na portalach www.gazetalubuska.pl i www.nowasol.naszemiasto.pl.
Chętnie napiszę o Twojej sprawie, wydarzeniu, które organizujesz lub sukcesie, którym chcesz się pochwalić.
Skończyłam filologię polską w Zielonej Górze i dziennikarstwo w Poznaniu. W Gazecie Lubuskiej pracuję od 2016 r.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.