Widziane z prowincji. Między datami. Sprawiedliwość - felieton Andrzeja Pierzchały

Czytaj dalej
Fot. brak
Andrzej Pierzchała

Widziane z prowincji. Między datami. Sprawiedliwość - felieton Andrzeja Pierzchały

Andrzej Pierzchała

Dziś więc, z perspektywy lat 41., ale i 33., warto spytać i o ofiary i o beneficjentów (cui bono?) w imię sprawiedliwości … dziejowej (?). Wbrew bowiem powszechnej dość opinii, w aktualnym chaosie semantycznym i aksjologicznym da się zdefiniować i sumienie i sprawiedliwość i wstyd.

W naszym współczesnym kalendarzu obok tradycyjnej Wigilii i Bożego Narodzenia, Polski Grudzień znaczony jest kilkoma symbolicznie tragicznymi datami, których upamiętniające celebrowanie (Dzień Pamięci Ofiar Stanu Wojennego - oficjalnie od 2002 roku) wydaje się coraz bardziej rutynowe i wstydliwe poniekąd, ze względu na … poczucie sprawiedliwości właśnie. W tym tygodniu 13. i 16., ale też w przyszłym 19. to przecież wspominanie setek ofiar zbrodni komunistycznych sprzed 41., ale też 52. lat. Ofiar, które złożyli nasi Rodacy na „ołtarzu naszej wolności”, jak głosi podniosłe hasło, acz ciągle bez kary dla sprawców!

13. grudnia w TVP3 (Rozmowa Dnia) mój młody kolega dziennikarz, nota bene oczytany i zorientowany w historii, co bynajmniej nie jest regułą wśród dziennikarskiej młodzieży, że o „media worker’ach” nie wspomnę, zadał mi piekielnie trudne pytanie. Zapytał mnie oto, czy stosunek do wprowadzenia stanu wojennego przez juntę Jaruzelskiego był swoistym sprawdzianem odwagi, uczciwości, obywatelskości, a nawet patriotyzmu? Ze względu na ograniczenie czasowe udzieliłem dość oględnej odpowiedzi, że sytuacja była i etycznie, i społecznie bardzo skomplikowana wziąwszy pod uwagę np. żołnierzy służby zasadniczej, ale nade wszystko młodych odważnych działaczy Solidarności z całą determinacją strajkujących przeciw brutalnej sile 13. i później, oraz dezorientację ogółu społeczeństwa („wojna?”) odciętego od informacji i karmionego propagandowymi frazesami Jaruzelskiego.

Czy jednak ci młodzi bohaterowie spodziewali się, że czeka ich śmierć? To pytanie, które zadawałem sobie już wcześniej po wielokroć, „zostało we mnie”, choć pomyślałem i powiedziałem w TVP … o wstydzie III RP. Wstydzie wobec ofiar przez nierozliczenie komunistycznych zbrodniarzy, nie tylko twórców stanu wojennego, ale też „masakry na Wybrzeżu” 11 lat wcześniej, 19.grudnia i wielu, wielu innych komunistycznych zbrodni (45 lat).

Brak dekomunizacji, lustracji i dezubekizacji, to wszak plama na honorze III RP, której żadne rocznicowe uroczystości upamiętniające ofiary nie przykryją. Nie jest bowiem żadną tajemnicą, że tzw. mit założycielski owej III RP to zakrapiane suto porozumienia w Magdalence („wyście z nami dogadali” - Czarzasty), które tak spodobały się Michnikowi, że ogłosił w „swojej” Gazecie (czytajcie Państwo Remuszke!), że zrazu ogłosił Jaruzelskiego i Kiszczaka „ludźmi honoru” (o tempora, o mores!). Później zaś kolportował kłamliwe tezy na temat możliwości sowieckiej interwencji w 1981 roku (fałsz udokumentowany), że uniknęliśmy rozlewu krwi (a ofiary?) na wzór rumuński, i że sławetna „gruba kreska” to chrześcijański gest pojednania ze sprawcami zła (sic!) nie odpowiadając na pytania, jakim prawem i w czyim imieniu.

Dziś więc, z perspektywy lat 41., ale i 33., warto spytać i o ofiary i o beneficjentów (cui bono?) w imię sprawiedliwości … dziejowej (?). Wbrew bowiem powszechnej dość opinii, w aktualnym chaosie semantycznym i aksjologicznym da się zdefiniować i sumienie i sprawiedliwość i wstyd. Natomiast po nadzieję odsyłam Państwa do materiału IAR z 13. grudnia br. Zatytułowany „Akty oskarżenia, zarzuty i wnioski o uchylenie immunitetów wobec sędziów i prokuratorów stanu wojennego”. Brawo IPN!

[polecane]24180255, 24174713, 24118031, 24089395, 23940837[/polecane]

Andrzej Pierzchała

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.