Postacie w historii spisanej przez Jadwigę Szklennikową przewijają się jak w bożonarodzeniowej szopce. Jest Herod z żołnierzami, Śmierć i Diabeł, ale nie brakuje też prawdziwych ludzkich aniołów i dobrego rabina...
W biuletynie informacji publicznej starostwa powiatowego można odnaleźć petycję w sprawie rzekomych nadużyć w wydziale budownictwa.
Ksiądz prof. Józef Naumowicz, historyk literatury wczesnochrześcijańskiej, mówi, dlaczego przyjęto datę 24 grudnia za dzień narodzin Jezusa.
Ukraińską mowę słychać dziś wszędzie. Wystarczy wyjść domu. Wsiąść do autobusu. Przejść koło placu budowy. Albo zrobić zakupy w najbliższym markecie. Pójdźmy tym śladem...
Niejeden facet w jego sytuacji uciekałby, gdzie pieprz rośnie. Ale on został. Zrezygnował z własnych planów na życie, bliskości ukochanej kobiety i marzenia o biologicznym ojcostwie. Kim naprawdę był mąż Maryi, o którym wiemy tak niewiele?
Gwiazdy nadal skrywają przed nami swoje tajemnice - mówi prof. Andrzej Drzewiński, dziekan Wydziału Fizyki i Astronomii UZ, autor powieści science fiction, popularyzator nauki...
W jednej ze współczesnych powieści widzę zdania: „Mi, człowiekowi z jedną głową, nie za bardzo się przydaje”, „Mi by się od razu zrobiło od niego niedobrze” i po przeczytaniu ich natychmiast... robi mi się niedobrze!!!
„Sztuka kochania” Michaliny Wisłockiej, wydana po 40 latach od premiery, stała się hitem. Jak to możliwe? Przecież wtedy i dziś to zupełnie różne światy.
Ich okolicznościowe kartki – wymyślone w domu w Zielonej Górze – wędrują pod choinki tysięcy Polaków! Towarzyszą im także na chrztach, urodzinach, ślubach. Za niektórymi uśmiechnięte misie „wędrują” całe życie...
Przez jej ręce – dosłownie – przeszła cała powojenna generacja mieszkańców Szlichtyngowej i okolicy. Babcia Helena, bo tak o niej mówiono, pilnie śledziła losy kolejnych dzieci. Przywilej akuszerki...
Rok temu Boże Narodzenie spędziłem w Indiach. Jechałem właśnie z Bombaju rowerem na południe kraju. Z kolędą wędrowałem u boku księdza Justina i zostałem... Chrystusem.
Wystarczy spojrzeć na wigilijny stół, aby powiedzieć, skąd wywodzili się przodkowie domowników. Bowiem przeszłość zostawia ślady i na sposobie nakrycia stołu, i na potrawach...
Święta u minister rodziny Elżbiety Rafalskiej? Rodzinne! I koniecznie w domu. Choinka? Tylko żywa. A na niej bezcenna różowa bombka w groszki. Ocalała po... ostrzale z rakietnicy...
Byłem pierwszym w Zielonej Górze cukiernikiem ze średnim wykształceniem - mówi Jerzy Żmuda. Bywało, że z zawodów wracał nad ranem i szedł prosto do pracy, ale nie żałuje nawet takich chwil.
Życie jest czasem jak kadry zdjęć, które się pamięta. Stefan Czapliński, fotograf z Kożuchowa przywołuje klisze wspomnień o wydarzeniach i ludziach. Tak przecież ulotnych.
W tym roku, po sześciu latach, zdecydowano się na kurację świebodzińskiego Chrystusa Króla. Powodem były zawilgocenia, grzyb i pęknięcia u podstawy. Prace rozpoczęły się pod koniec kwietnia i zakończyły się na początku lipca, tuż przed...
- Przeżyłem jedną nietypową Wigilię. To było w Egipcie. Na dworze upał, wokół nas pustynia. A o świętach przypominał tylko mały, plastikowy Święty Mikołaj na jednym ze stołów w restauracji.
Pani inżynier biomedyczny spod Krakowa wygrała widowiskowe kulinarne show w TVN pokonując setki konkurentów. Zdobyła tytuł Mistrza Kuchni, 100 tysięcy złotych i kontrakt na wydanie książki kucharskiej.
Lord Vader w tych pobocznych gwiezdnych wojnach oczywiście się pojawia.
Zamiłowanie do sztuki, chęć tworzenia czegoś kreatywnego i funkcjonalnego, a może miłość do piękna i ukazywania kobiecej urody? Czy da się te wszystkie czynniki połączyć w jedną całość i jednocześnie stworzyć z tego sposób na wyrażanie siebie?...
Skromny, poukładany czternastolatek, który wie czego chce. Norbert Maciejak, zawodnik Chromika Żary, wygrał camp Marcina Gortata i w nagrodę odwiedził go w Waszyngtonie.
Trudno w to uwierzyć, ale Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów na żużlu jeździ już... piętnasty sezon! A dopiero w 2017 roku będzie seniorem.
Po raz pierwszy PLK zarządziła mecz ligowy w drugie święto w ubiegłym roku. Wówczas Stelmet grał w Radomiu z Rosą. Eksperyment się chyba udał.
Coś się kończy, coś zaczyna. Kiedyś zakład obuwniczy Carina zatrudniał 2 tys. osób. Był to symbol Gubina. Dziś stare budynki są rozbierane. W miejscu starego zakładu powstanie market.
Pomyśleć, że u progu historii KGHM kombinatowi i całemu przemysłowi miedziowemu dawano niewielkie szanse powodzenia. To pokolenia jego pracowników dowiodły, że jest inaczej...
Dyrygent Monika Wolińska najpewniej odejdzie z filharmonii. Czy dlatego, że więcej do powiedzenia o orkiestrze ma radna Grażyna Wojciechowska?
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.